Do Adama trafiłam po wysłuchaniu jego rozmowy w podcaście, w trakcie której miałam wrażenie jakby mówił dokładnie o mnie i do mnie… I choć z początku trudno było mi (konkretnej, nastawionej do życia zadaniowo i niezbyt skorej do rozmawiania o tym co u mnie w środku..) zrozumieć pewne ścieżki, którymi mnie prowadził – to jednak zaufałam mu w 100% i dałam się poprowadzić – i dziś już wiem, że było warto!

Mimo że niejednokrotnie zachęcał mnie to wychodzenia ze strefy komfortu – to nigdy nie tak, by było to wbrew mnie. Pilnował, żebym dbała o siebie – ale nie odbywało się to kosztem innych. Sens pewnych działań przychodził do mnie dopiero z czasem, niektóre wnioski musiały długo się układać, ale ostatecznie wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce.
W efekcie: przychodziłam z dylematem – a kończyłam z klarownym planem.
Dzięki prawie rocznej wspólnej przygodzie zobaczyłam sens swoich działań, zrozumiałam, dlaczego pewne rzeczy są dla mnie tak ważne, a innych nie robię i nie chcę robić.
I za to jestem mu niezmiernie wdzięczna – i polecam każdemu taką podróż wgłąb siebie, bo z takim Przewodnikiem naprawdę warto!

Dziękuję Ci jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie,

Magdalena R., radca prawny

Miałam szczęście pracować z Adamem Sornkiem w modelu coachingowym. Adam w pracy ze mną był niezwykle uważny. Zaskakiwał mnie tym że wyłapywał wszystko co było bardzo głęboko we mnie ukryte, a wydobywało się ukradkiem w wypowiadanych przeze mnie, jak mi się wtedy wydawało, przypadkowo, słowach i zdaniach.

Potrafił przeprowadzić mnie przez trudne często odkrycia, których dokonywałam w czasie pracy z nim. Okazał się przewodnikiem, z którym bezpiecznie pokonywałam niby własny, ale tak naprawdę nieznany mi świat.

Adam działa i pracuje „z brzucha” ma intuicję i jest bardzo kreatywny. Dlatego zawsze znajduje drogę wyjścia z każdego „zaułka”, w który się sama czasem zapędziłam. Adam jest po prostu stworzony do psychologicznej i coachingowej pracy z ludźmi. Dobrze, że odkrył to w sobie. Dziękuję Adam za naszą pracę indywidualną i na warsztatach.

Marlena K., adwokat

Z Adamem zacząłem współpracować po wysłuchaniu jego rozmowy z Jackiem Stanisławskim. Trafił na moment powrotu z podłej rozprawy, więc jego twierdzenie „toga bez wroga” odebrałem jako chichot losu. Generalnie strasznie mnie w tym wywiadzie denerwował. W związku z tym uznałem, że dobrze będzie wejść w interakcję i wyjaśnić sobie pewne kwestie.

Po rozpoczęciu współpracy uznałem, że nie jest tak irytujący jak w wywiadzie. Wynikało to z tego, że doświadczenie na jakim bazował było mi bliskie, a pierwotna irytacja wynikała z podświadomego przeczucia, że chyba ma rację i że faktycznie może coś być w tym co mówi.

Samą współpracę oceniam pozytywne. Była brakującym elementem rozwoju w ramach ścieżki zawodowej. Na studiach uczymy się niewiele przydatnych w pracy elementów. W trakcie aplikacji nabywamy umiejętności praktyczne i to przygotowuje nas do bycia rzemieślnikami. Natomiast brakującym ogniwem jest ustalenie: po co, jak i dlaczego. Ten zakres można w ciekawy sposób ogarnąć z udziałem Adama. Dla mnie były to spotkania jak z patronem w trakcie aplikacji – cenne bo bazujące na praktycznym doświadczeniu.

Sposób współpracy Adama jest przyjazny dla każdego prawnika – jasno określone zasady, ale z możliwością aneksowania. Czasami wychodzi z niego adwokat bo drąży i stara się nie pozostawiać spraw niewyjaśnionych. Jednocześnie wie kiedy odpuścić = kłamiący świadek 😉

Dużym pozytywem są notatki i materiały, które robi i przekazuje na koniec. Dzięki temu współpraca nie jest tylko pogadanką lecz faktycznym warsztatem, którego efekty można potem włączyć do pracy.

Zważywszy na powyższe – polecam 😉

Bartosz M., adwokat