Prawniku: posłuchaj Zespołu, on zna rozwiązanie
Ostatnio prowadziłem warsztat coachingowo – mentoringowy dla jednej z kancelarii (Zespół pow. 15 osób). Określiliśmy cel warsztatu (i cel Zespołu), efekt, który jest pożądany oraz ustaliliśmy kontrakt w grupie.
Po około godzinie pracy wiedziałem, że tym konkretnym Zespole najważniejsze jest to, by wszyscy zostali wysłuchani, by każdy głos mógł być uszanowany, wzięty pod uwagę, pod rozwagę, przynajmniej jako potencjalne rozwiązanie tego, z czym wszyscy się borykali.
Musiałem szybko podjąć decyzję: dać przestrzeń, czy dowieźć wynik czyli wykonać cały program zgodnie z umową. Gdybym dalej myślał jak prawnik, adwokat, „zadaniowiec”, wybrałbym to drugie. Jako człowiek, coach, terapeuta, wybrałem to pierwsze.
Stworzyliśmy dzięki temu wspólnie atmosferę, w której mogło zostać powiedziane wszystko to, co dotychczas z różnych powodów nie ujrzało światła dziennego (albo ujrzało, lecz było ignorowane, zamiatane pod dywan). Nikt nie udawał, że jesteśmy tylko super, tylko silni, tylko wygrywamy, tylko się uśmiechamy. Zobaczyłem LUDZI z krwi i kości, z całym spektrum ich życiowych spraw: tych radosnych i tych smutnych.
Nie miałem i nie mam wątpliwości, że pracowałem z bardzo solidnym zespołem. Było to wyraźnie widoczne na każdym etapie pracy. Świadczyły o tym obrane cele, ujawniające się przekonania, solidne wartości i posiadane zasoby. Również podejście do przeszłości i przyszłości wskazywało na bardzo solidne podstawy. Cieszyłem się jak dziecko, gdy usłyszałem np., że „nie obsługujemy klientów, którzy nam nie pasują” albo „działamy etycznie, pewnych rzeczy po prostu nie robimy i wszyscy o tym wiemy”. Kancelaria, w której prawnicy nie robią sobie krzywdy… WOW!
Dotykaliśmy też trudnych miejsc – zajrzeliśmy w bolesną przeszłość, ale nie po to, by się w niej pławić i szukać powodów do zmartwień, ale by wyciągnąć wnioski, zrozumieć lekcję i podjąć decyzję, co z przeszłości dziś chcemy wnosić do jutra, a które drzwi należy już definitywnie zatrzasnąć, gdyż nie ma tam już nic, czego dziś potrzebujemy.
Najważniejsze jednak było to, że gdy Zespół otrzymał przestrzeń do otwartej, dobrej komunikacji, to zmieniało się wszystko. Domysły zamieniły się w wiedzę. Przypuszczenia w pytania. Oceny w konstruktywny feedback. Projekcje w dialog pełen zainteresowania i ciekawości. A przyczynki do wojny stawały się powodami do głębokiej relacji.
To wszystko uczy, że w każdej kancelarii w której jest chociażby namiastka zespołu, potrzebna jest rozmowa, komunikacja, wymiana, czas na uwolnienie tego, co boli, rozstraja, rozprasza czy rozczarowuje. Wiadomo o sukcesach się nie mówi albo mówi się z ogromną łatwością. Ale mówić też trzeba o tym, co ropieje lub krwawi. Bez tego, nie ma prawdziwych relacji i nie ma radości we współpracy. Ludzie, którzy „piorą brudy” mają do siebie więcej szacunku, niż Ci, którzy noszą w sobie urazę, milczą i kumulują wszystko w swoim umęczonym codziennymi zadaniami ciele. Rana nieleczona gnije i może powodować konieczność amputacji czyli rozpad, konflikt, wojnę, rozstanie. Niezawodnym sposobem na ludzkie rany jest KO-MU-NI-KAC-JA.
Dlatego tak ważna w Zespole prawników jest rozmowa. Rozmowa na każdy temat. Jeśli tylko rąbiesz drewno (czytaj: cały czas zajmujesz się sprawami, klientami, biznesem), a nie masz czasu i chęci na ludzką część przedsięwzięcia jakim jest Zespół, czeka Cię osobista porażka, frustracja i naprawdopodobniej wypalenie zawodowe. W tym biznesie naprawdę trzeba być człowiekiem, słuchać i doceniać człowieka (z jego kolorytem i odmiennością), aby prowadzić ludzki biznes, dla ludzi i po ludzku. Inaczej, wszystko zdaje się być udawane, nieprawdziwe, grane jak w spektaklu albo dobrym serialu o prawnikach w Netflixie.
Gdy jest rozmowa, problem zamienia się w rozwiązanie. A to ostatnie ukryte jest w otwartym dialogu, który musi rozegrać się pomiędzy tymi, którzy sądzą, że mają wyłącznie problem. Rozwiązanie jest zawsze w ludziach, którzy sądzą, że jedyne co mają, to problem. Rozwiązanie jest zawsze w nas. Zawsze!
Prawa autorskie:
© 2021, Adam Sornek, Fundacja „Ambicje.org”
Twój największy dar
edukacja Twój największy darCoś sprawia, że jednym się udaje, innym nie. Komuś wychodzi, komuś innemu nie. Ten ma, tamten nie ma.... U kogoś sukces, u kogoś innego porażka. Olga Tokarczuk wie o co chodzi, zna odpowiedź. Do tego stopnia uważa ją za klucz, że dzieli się...
Tak zwani „nauczyciele” prawników…
edukacja Tak zwani "nauczyciele" prawnikówSesja „1 na 1”. Klient - krótko mówiąc - jest człowiekiem - prawnikiem w poszukiwaniu sensu swojej zawodowej drogi... W pewnym momencie, na jedno z pytań odpowiada, że gdy zaczynał edukację - od pierwszego dnia studiów -...
Mentor to za mało…
Mentoring prawnika Mentor to za mało...Mentor mówi co masz robić - ma wiedzę, narzędzia, sprawdzone sposoby i techniki. Przychodzisz na sesję i mentor Cię prowadzi. Tak jak nauczyciel perkusji - znany bębniarz - prowadzi swojego ucznia. Tak jak znany polski piłkarz z...
KOŁO FORTUNY
Reprezentujesz jakiś model spojrzenia na swoje życie i na wszystko inne co Cię otacza. Twoje oczy, twój rozum, pewnie też serce jakoś patrzą na wszystko dookoła. Oceniasz, etykietujesz rzeczywistość i masz przez to jakiś pogląd na to czym jest twoje życie i czym jest...
ZACZYNAJ PRAWNIKU OD DLACZEGO?
PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA, A CHŁOP DO PRAWNIKA CZYLI OPOWIEDZ MI KLIENCIE O SWOJEJ RECZYWISTEJ POTRZEBIE I MOTYWACJI Wczoraj byłem u Wojtka Herry @Wojciech.Herra. Gadaliśmy o rozwodach, pandemii, książce „Przepis na rozwód. Jak się rozwieść po ludzku?”, którą - gdy...
Znienawidzony dźwięk dzwonka
Wczoraj miałem sesję coachingową z Panią mecenas i nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy - przy okazji rozmowy na temat (tak zwanego) „worklife balance” - zadałem jej pytanie: „jak często zmieniasz dzwonek w swoim telefonie?”. Zmianę dzwonka w telefonie podałem jako...
Ta sprawa jest do wygrania!
- Dzień dobry Panie Mecenasie, to są dokumenty o których rozmawialiśmy i o które Pan prosił - powiedział klient zaraz po wejściu do gabinetu. Widzieli się z mecenasem tydzień wcześniej, dokładnie wówczas zrelacjonował sprawę, miał tylko przynieść „papiery i dowody”. -...
Mecenasie, czy ostrzysz siekierę?
Walczyłem w swoim życiu o przetrwanie, które miała mi zapewnić renta rodzinna po świętej pamięci rodzicach. Nie mogłem się dostać na psychologię, gdyż w technikum mechanicznym, które kończyłem, nie było lekcji biologii. Nie wpadłem na to, by się jej nauczyć „poza...
Prawniku, na ile się wyceniasz? Ile jesteś wart?
Często zdarza się tak, że prawnik z którym pracuję cierpi, ponieważ pomimo ogromnego nakładu pracy, wiedzy, doświadczenia, uczciwości, rzetelności i poświęcenia swojej profesji nieomal całej energii życiowej, nie zarabia tyle, ile by oczekiwał. To zaś powoduje...
Kiedy zespół kancelarii się rozpada…?
Często można zaobserwować sytuacje, w których jakieś nazwisko znika z nazwy spółki prawniczej. Ktoś wypada, następuje jakiś rozpad albo rozkład zespołu kancelarii. Bywa i tak, że odejście jednego, powoduje całkowity rozłam Zespołu na części. Ostatnio pisałem o...
WYCZERPANE NADNERCZA
- Mam wyczerpane nadnercza - zaczął spotkanie bez jakiegokolwiek przywitania. Znali się już wystarczająco długo. Wiedział, że jego „ostatnia deska ratunku” - jak mawiał - się nie obrazi. - Co to znaczy? - zapytał, gdyż słyszał, ale wolał się w takich sytuacjach...
PRACOHOLIZM I PERFEKCJONIZM CZYLI RYSY
To była czwarta sesja, czwarte spotkanie. Wiedział już jak pracuje coach, z czym to się je. Początkowy opór już zelżał, złagodniał. W jakimś sensie polubił swojego „trenera”, choć nie o trening w tym wszystkim chodziło. Zdał sobie też sprawę, że to nie jest spotkanie...